Z psem na Ćwilin – szlak z Jurkowa.
Miał być wpis o Gorcu, ale wczorajsze opady śniegu przywołały wspomnienia o zimie i ostatniej wyprawie na Ćwilin. Jest to kolejny szczyt Beskidu Wyspowego jaki odwiedziliśmy. Ćwilin ma wysokość 1072 m n.p.m, a charakterystycznym punktem jest ołtarz Papieski na szczycie. Dla mnie największą atrakcją był piękny widok na Tatry i Babią Górę.
Startujemy z Jurkowa, skąd na Ćwilin prowadzi niebieski szlak. Wszystko fajnie, tylko trzeba go znaleźć 🙂 Parkujemy w centrum i zaczynamy rozglądać się po okolicy. Po chwili znajdujemy szlak na Mogielicę, jednak nie tego szukamy. Pytamy grupę turystów, którzy wyciągają mapę i próbują pomóc jak mogą, niestety bezskutecznie. Zmieniamy strategię – zaczynamy pytać miejscowych. Słyszymy “Taaak, Ćwilin, jest tu w okolicy”, pokazują nawet która to góra, ale nikt nie wie tam wejść 🙂 W końcu z tyłu przystanku na kamieniu odnajdujemy niebieski znak, bardzo dobrze ukryty 🙂
Przy przystanku trzeba przejść przez ulicę i wejść między domy. Po chwili docieramy do rozległej polany. Od razu wyciągamy piłeczkę i Mauro zaczyna zabawę, w tle widzimy Łopień.
Szlak prowadzi drogą poniżej łąki, ale my wolimy iść w słońcu i grać z Huncwotem. Po chwili wchodzimy w las, szlak jest dobrze oznaczony i wydeptany. Widać, że chodzi tędy wielu turystów, więc nie ma obaw przed zaspami i torowaniem drogi. Idzie się przyjemnie, dość szerokim szlakiem, nie za stromo.
Miejscami bywa naprawdę głęboki śnieg, ale Mauro goni za piłką jak szalony.
Okazuje się, że szlak jest trochę dłuższy niż pokazywała mapa w internecie. Po przejściu 4 km mieliśmy być na szczycie, ale nic z tego. Za każdym zakrętem wypatrywaliśmy celu, ale ostatecznie musieliśmy pokonać 5,5 km by się tam dostać.
Na szczycie jest bajkowo, świeci słońce, a Tatry i Babią Górę widać jak na dłoni. Szybka fotka przy znaku i idziemy oglądać widoczki.
Szczyt Ćwilina nie jest zalesiony, mamy do dyspozycji sporą polanę i ławeczki. My zjadamy szybkie śniadanko i bawimy się z Mauro, któremu wyjątkowo dopisuje humor, biega i skacze bez końca 🙂
Niestety nie mamy możliwości zrobić pętelki i musimy wracać tą samą drogą. Idzie się dobrze, nawet w dość głębokim śniegu szlak nie jest trudny ani forsowny.
Podsumowanie:
Dystans: 11 km
Ilość kroków: 15 966.
Czas trwania wycieczki: około 4 godzin z postojem na szczycie.
Poniżej mapka:
Piękna wycieczka, bardzo polecam. Nas ze szczytu przegoniło zimno, jednak w lecie warto przewidzieć trochę więcej czasu, żeby posiedzieć na polanie i podziwiać widoczki. Szlak nie jest trudny, bez problemu poradzą sobie na nim dzieci i osoby starsze. Także zabierajcie dzieciaki, rodzeństwo, znajomych i oczywiście psy i ruszajcie 🙂
Do zobaczenie na szlakach 🙂
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję za Waszego bloga. Dzięki cennym informacją na blogu trafiłam na Ćwilin. Widoki genialne . To prawdziwa perełka. Będę tam wracać nie raz. i jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. Spotkać się akurat w tych samych górach, na tym samym szlaku, na dużej polanie wśród tylu ludzi , usiadłam akurat blisko Was? Było mi bardzo miło. Pozdrawiam serdecznie.
Ja byłam tak oszołomiona, że nie skojarzyłam, że to z Tobą tyle pisałam o Beskidzie Wyspowym 🙂 Faktycznie, to że spotkaliśmy się właśnie na Ćwilinie to musiało być przeznaczenie 🙂 Zwłaszcza, że Piotrek trochę kręcił nosem “że znowu ten Ćwilin” i o mały włos a wylądowalibyśmy gdzie indziej. Ale mnie już bardzo ciągnęło, bo bywaliśmy na szczycie zimą i wiosną, ale nigdy jesienią. Masz cudownego psiaka, (wydawało mi się, że mówiłaś Neo, a w komentarzach jest Leo, daj znać jak jest prawidłowo!). W każdym razie przesyłamy drapanki 🙂 Super było się spotkać i pogadać! My w najbliższym czasie planujemy Halę… Czytaj więcej »
Pozdrawiam serdecznie. Mój psiak to Leo .Miał być Messi. Moja córka to wielka fanka piłki nożnej. Poszłyśmy na kompromis. Hala Jaworowa nie byłam. Oglądałam zdjęcia, pięknie. W tym roku zrobiłam pętle Szczyrku od Chaty Wuja Toma, Kotarz ,Przełęcz Salmopolska, Malinowska Skała, Skrzyczne. Na Halę wybiorę się z Brennej ,widzę że da się zrobić pętlę. Dzięki za pomysł. W pierwszą niedzielę grudnia planuję Laskowiec lub Lubogosz. Jak pogoda dopisze. Trzymajcie się ciepło.
U nas Piotrek wybierał imię. Twierdzi, że Mauro to z greckiego “czarny”, ale ja i tak wiem, że chodziło o Mauro Cantoro 🙂 Także u nas też w piłkarskim klimacie.
Pętli, o której piszesz jeszcze nie zrobiliśmy, choć już od dawna mamy ją w planach. Ale ostatnio byliśmy tam w zimie i nie było żadnych widoków. Wyszliśmy na Skrzyczne, zrobiliśmy fotę we mgle i zeszliśmy na dół 🙂
Widziałam pętlę na Halę Jaworową z Brennej, ale niestety gdzieś się dokopałam, że tam pierwsze 3,5 km idzie się asfaltem. Dla nas odpada, także będę szukać alternatywy 🙂
Ściskamy i przesyłamy drapanki dla Leo <3
Ogólnie lubię pętlę, asfaltu też nie lubię .Jak znajdziecie jakąś fajną opcję piszcie. Na Skrzycznym byłam też z Lipowe Ostre ,robiłam pętlę. Fajna trasa. Pozdrawiam
Lipowa Ostre, coś pomyliłam. Alu, a z innej beczki byliście w schronisku Kudłacze+Lubomir jaką trasę proponujecie? Na tak krótkie dni też rozważam taką opcję, a nie byłam nigdy w tych terenach. Jeżeli byliście to jaką trasę byście wybrali.? Pozdrowienia dla Piotrka i drapanki dla Mauro.
Zimą uwielbiamy spacer na Lubomir 🙂 Tu możesz znaleźć nasz opis, to najprostsza opcja z dojazdem autem pod schronisko: https://www.huncwotnagigancie.pl/411/ Żeby zrobić pętlę, można iść z Poręby, ale tam znów jest spory kawałek asfaltem. Ja bardzo lubię tą naszą trasę, nie jest za długa, ale jak sypnie śnieg i zapadasz się do połowy ud (ostatnio tak szliśmy), to ten dystans serio w zupełności wystarczy. Ale żeby był klimat to musi być porządna zima, taka z czapami śniegu na drzewach i iskrzącym śniegiem. Bez tego to zwykły spacer przez las bez widoków. A i jeszcze jedno, jak byłam tam pierwszy raz… Czytaj więcej »
Dzięki za informacje. Biorę się za czytanie .Pozdrawiam
Polecam szlak na ćwilin od strony Mszany Dolnej. Łagodnie ale długo.
Właśnie wczoraj tamtędy szliśmy 🙂 Łagodnie przez większość czasu – owszem, ale jest tam jedno strome i dość męczące podejście. Ogólnie spoko, ale jakoś przyjemniej nam się szło od Jurkowa i od Wilczyc.
Polecam szlak na ćwilin od strony Mszany Dolnej. Łagodnie ale długo, a i piękne widoki.