Co zrobić, gdy pies boi się wystrzałów.
Dziś kilka porad, które mogą Wam się przydać w związku z nadchodzącym Sylwestrem i nieuniknionymi w tym dniu fajerwerkami. Wystrzałów boi się zdecydowana większość psów, a Ci którzy posiadają wyjątki od tej normy są z pewnością szczęściarzami. My do nich nie należymy… Mauro boi się strasznie. Od czasu adopcji w Krakowie spędziliśmy jednego – pierwszego wspólnego Sylwestra, który był męczarnią zarówno dla psa, jak i dla nas. W kolejnym roku wyjechaliśmy i z pewnością każdego kolejnego Sylwestra będziemy spędzać zaszyci w jakiejś głuszy 🙂
A co jeśli zostajecie w mieście, a Wasz pies się boi? Poniżej kilka rad, które powinny trochę ulżyć Wam i Waszym czworonogom.
Spacery:
- W okresie największych wystrzałów wyprowadzamy psa “na minimum”, nie odchodzimy daleko od domu. Nigdy nie wiemy kiedy “strzeli”, a im bliżej domu jesteśmy, tym łatwiej będzie nam wrócić. Niewielki Mauro dość dobrze obtarł mi dziś rękę ciągnąc za smycz…
- Pies musi być bezwzględnie na smyczy, nawet jak jesteśmy w świetnej formie nie uda nam się dogonić uciekającego psa.
- Jeżeli mamy szelki będą lepszym wyborem niż obroża, z której łatwiej się oswobodzić. Choć moja poprzednia suczka potrafiła w ciągu kilku sekund zdjąć szelki 🙂 Jednak zdjęcie obroży zajmuje psu sekundę, wystarczy że odwróci się do nas przodem i ruszy głową w tył, Mauro ma to opanowane do perfekcji..
- Koniecznie przypnijmy psu adresatkę z imieniem i numerem telefonu. Informacje zawarte na adresatce muszą być czytelne i odporne na wodę, by napis nie spłukał się np. podczas deszczu. Oczywiste? Niekoniecznie – poprzedniej zimy znalazłam na osiedlu psa, chodził sam i choć nie wyglądał na porzuconego czy przestraszonego, nie chciałam zostawiać go na mrozie. Podeszłam, znalazłam adresatkę i myślałam, że jestem w domu. Okazało się, że numer był napisany markerem, a większość cyferek już się zdrapała. Wykręciłam 4 różne numery i ani razu nie trafiłam. Ostatecznie pies po skończonym spacerze sam poszedł do swojego bloku 🙂
- Pies powinien mieć czip, koniecznie zarejestrowany. Jeżeli pies trafi do schroniska lub gabinetu weterynaryjnego po zeskanowaniu czipa bez problemu zostaniemy namierzeni.
- Jak pies ucieknie jest jeszcze ostatnia szansa – uciekajmy w przeciwnym kierunku wołając psa. U Mauro działa bez pudła, zawsze zawraca i leci za mną. Kluczem do sukcesu jest tu szybka reakcja.
W domu:
- Przygotujmy psu posłanie w ustronnym miejscu. Każdy wie, gdzie jego pies chowa się gdy jest wystraszony. Połóżmy tam kocyk i coś co ma nasz zapach. U nas jest to szafa, u innych łazienka, byle Wasz pies czuł się tam dobrze.
- Zasłońmy zasłony w oknach – fajerwerki to nie tylko odgłosy, pies reaguje również na światło. Zasłaniając okna eliminujemy jeden z czynników stresujących psa.
- Włączmy telewizor lub muzykę, która zagłuszy odgłosy wystrzałów.
- Nie pocieszajmy psa, nie przytulajmy go – pies odbierze to jako nagrodę za swoje zachowanie.
- Nie krzyczmy na psa, który się boi. Nawet jeżeli nie działają już żadne metody i jesteśmy zupełnie bezradni, krzykiem na pewno nie polepszymy sytuacji.
- Zachowujmy się naturalnie, w ten sposób pokazujemy psu, że nie ma się czego obawiać, skoro my się nie boimy. Kiedyś koleżanka poradziła mi ziewać, gdy pies się boi – to działa!
- Nie podajemy psu leków uspokajających na własną rękę. Jeżeli chcemy podać lek idziemy z psem do weterynarza, który sam dobierze dawkę na podstawie wagi, wieku itp.
- Niektórzy uważają za skuteczną kamizelkę uciskową. W internecie jest masa instrukcji jak ją zawiązać ze zwykłego bandaża, więc nie będę ich powielać, zwłaszcza, że sama nigdy nie próbowałam jej wiązać. Jednak planuję się nauczyć 🙂
Zastanówmy się czy warto strzelać. Fajerwerków boją się nie tyko psy, ale również wolno żyjące koty, zwierzęta w lasach i chronione gatunki w parkach narodowych. Uciekając w popłochu wiele z nich wpadnie pod auto lub straci życie w inny sposób. Czy na pewno nie możemy sobie odmówić?
To koniec na dziś, wraz z Mauro życzymy Wam szczęśliwego Nowego Roku!!!
Co do punktu 4. w domu, aby nie głaskać psa, gdy się boi, polecam jednak przeczytać ten artykuł: https://alaodjazza.pl/edukacja/psia-psychika-i-zachowania/pocieszanie/
Ja ze swojego doświadczenia z moim bardzo bojącym się burzy i wszelkich wystrzałów psem mogę potwierdzić, że bycie przy nim w tych strasznych dla niego momentach, przytulenie, spokojne głaskanie i masaż znacznie go uspokajają.