Gorc z psem – niebieski szlak z Rzek.
Dziś kolejny wpis o Gorcach. Poprzednio odwiedziliśmy Lubań z jedną z czterech wieży widokowych w tym pasmie. Kolejne drewniane wieże stanęły na Gorcu, Koziarzu i Magurkach. Na tę ostatnią niestety nie wejdziemy z psem, ponieważ szlak prowadzi przez Gorczański Park Narodowy, gdzie obowiązuje zakaz wprowadzania psów.
My wybieramy Gorc, szczyt o wysokości 1228 m n.p.m., a zamierzamy go zdobyć niebieskim szlakiem z Rzek. Po dojechaniu do Przełęczy Przysłop, gdzie znajduje się przystanek autobusowy i niewielki dziki parking musimy zjechać kawałeczek z górki z skręcić w pierwszą drogę w prawo. Jedziemy kawałeczek do rozwidlenia, znajduje się tu ogrodzona działka, gdzie w sezonie gospodarze pozwalają zostawić samochód za niewielką opłatą. Pod koniec listopada nikogo jednak nie ma, a my parkujemy auto na poboczu.
Dalej kierujemy się w stronę mostku, na którym widać pierwsze oznaczenie niebieskiego szlaku. Kawałek dalej widzimy budynek Dyrekcji Gorczańskiego Parku Narodowego. Początkowo idziemy szeroką, główną drogą, a po chwili skręcamy w lewo w wąską ścieżkę.
Po chwili znów wychodzimy na chwilę na główną drogę i dochodzimy do Nowej Polan, gdzie wyprowadza również czarny szlak ze Szczawy. My idziemy dalej niebieskim szlakiem przez las, a droga coraz bardziej pnie się do góry. W końcu dochodzimy do polany Gorc Kamienicki. Jest pięknie, pogoda dopisuje, choć w Krakowie całe niebo zasłaniała gruba warstwa chmur. Mauro czuje wolność i zaczyna szaleć, a my cieszymy oczy widokami.
Po chwili odpoczynku ruszamy dalej, wchodzimy w las i chwilę idziemy po górkę, aż dochodzimy do kolejnej polany. Droga ani przez chwilę nie jest forsowna, idzie się bardzo przyjemnie. Z polany widać już szczyt Gorca, który łatwo poznać po wynoszącej się ponad lasem wieży widokowej. Pogoda idealna, świeci słońce i wszystko widać jak na dłoni.
Jesteśmy na ostatniej prostej:
Przed nami ostatnie podejście lasem, a później bardzo błotnistą drogą i jesteśmy na szczycie. Ostatni odcinek jest koszmarny, po każdym kroku zjeżdżamy po błocie, buty nabite błotem ciążą niemiłosiernie i tylko widok wieży pcha nas do przodu. Mauro oczywiście nic sobie z tego nie robi i prze do przodu. Na szczyt dochodzi pierwszy i wita się z siedzącą tam grupą turystów. Na szczycie szybkie fotki przy tabliczce i ruszamy na wieżę.
Szczyt Gorca jest w całości zalesiony i gdyby nie wieża widokowa nie byłoby żadnych widoków. Drewniana konstrukcja dobrze wpisuje się w krajobraz i nie szpeci gór, a rozległa panorama jest wielką atrakcją.
Po zejściu z wieży jemy na szczycie drugie śniadanie i ruszamy z powrotem. Niestety nie ma opcji zrobienia pętelki i jesteśmy zmuszeni wracać tą samą drogą. Mauro domaga się piłeczki i przez całą drogę powrotną gramy.
Według mapy droga w jedną stronę ma mieć 4,9 km, czyli całość wycieczki to max 1 km. My robimy prawie 15 km i nie jest to pierwszy raz kiedy kalkulator szlaków zaniża dystans.
Podsumowanie:
Szlak niebieski,
Dystans: 14,5 km,
Czas trwania: 5 godzin z postojami na polanach, szczycie i przerwą na śniadanie,
Pętla: nie.
Poniżej mapka:
Bardzo polecamy wycieczkę na Gorc, można tu bez problemu zabrać psa, oczy cieszą piękne krajobrazy, a bardzo łatwy szlak jest odpowiedni dla dzieci i osób starszych. Idealna odskocznia od codzienności. Latem lepiej założyć trochę dłuższy czas i rozłożyć się na którejś z polanek. Cała wycieczka nie jest długa, z Krakowa wyjechaliśmy koło 8 rano, na szlak wyszliśmy ok. 9:30. Z powrotem przy samochodzie byliśmy o 14. Spokojnie wróciliśmy do domu, zdążyliśmy się wykąpać i spokojnie dojechaliśmy na spotkanie ze znajomymi na 18. Sobota idealna 🙂
Do zobaczenia na szlaku 🙂
Bardzo fajny ten szlak, szłam z Rzek przez Gorc na Turbacz i w dół do Nowego Targu. Była wyrypa ,nie mieliśmy jeszcze Leo ,więc opcja taka była możliwa. Na pewno zabiorę Leo na Gorc .Byłam tam w niedzielę
i nie był nikogo, a widoki piękne. To był marzec.
No z psem niestety z Gorca na Turbacz się nie da 🙁 Albo Gorc, albo Turbacz 🙂 Ale sam Gorc jest bardzo fajny na zimę, albo na krótką wycieczkę latem. My przymierzamy się w tym roku do wschodu, albo zachodu słońca. Tyle, że krótszym szlakiem z miejscowości Zasadne. Nie wiem jeszcze czy wschód, czy zachód ale coś na pewno wymyślimy 🙂 Tylko czekamy na cieplejsze wieczory i ranki, czyli jakiś maj/czerwiec 😛
Jest na sieci mapa, które szlaki w Gorcach są dostepne dla psów. Od strony Ochotnicy Górnej z Jaszczy szedłem z psem na Magurkę.