Huncwotowy 2022 – podsumowanie.
Kolejny rok ucieka (a w właściwie całkiem już uciekł), czas więc podsumować jak nam minął. No i zastanowić się co zrobić z kolejnym. Ok, bez
"Bo na tym pieskim świecie to się bardzo liczy, by iść na sześciu łapach i jednej smyczy" Marek Majewski
Kolejny rok ucieka (a w właściwie całkiem już uciekł), czas więc podsumować jak nam minął. No i zastanowić się co zrobić z kolejnym. Ok, bez
Tegoroczne wakacje, jak wszystko co dobre szybko poszły w zapomnienie. Zostały po nich tylko coraz bardziej mgliste wspomnienia i jakiś miliard fotek. Czas odkurzyć
Przedostatni dzień naszego pobytu na Słowacji i zarazem kolejny, który przywitał nas piękną pogodą. Ale mimo słońca, malowniczej okolicy i ogromu szlaków dookoła mieliśmy wyjątkowy
Trzeci dzień naszego pobytu na Słowacji. Poprzednie 2 spędziliśmy na spontanicznch wycieczkach, totalnie odpuszczając planowane szczyty Wielkiej Fatry. Wreszcie – w połowie pobytu chciałam wreszcie
No i tyle, zleciało. Kolejny rok za nami, więc przydałoby się go zamknąć jakimś podsumowaniem. Dla mnie to zawsze szansa na zderzenie planów i założeń
Ten poranek zapamiętam na długo, w dodatku z nienajlepszej strony. Był drugi dzień pobytu na Słowacji i bardzo obiecujące prognozy na całe 5 dni wyjazdu.
W zeszłym roku nie wyszedł nam totalnie jesienny wypad na Słowację. Około tydzień przed wyjazdem zamknęli granice i nasze plany licho wzięło. W tym roku
Od pewnego czasu zbieraliśmy się na wschód słońca, ale zawsze jakoś tak wychodziło, że jak przychodziło co do czego, to zostawaliśmy w łóżeczku. No i
Schneeberg – najwyższy szczyt w okolicy, widoczny właściwie z każdego miejsca na Raxie. Jego mega charakterystyczna sylwetka ściągała nasz wzrok od pierwszego dnia pobytu.
Czwarty, przedostatni dzień w Austrii i zarazem ostatni, na który liczyliśmy. Na następny dzień absolutnie wszystkie prognozy pokazywały burze z ulewnymi deszczami, piorunami i